Zaczął się pracowity dzień.
Hania pożegnała babcię, babcia upomniała dziewczynkę. Tak na wszelki wypadek,
bo wiadomo, że lepszego pasterza nie ma w okolicy.
I wiadomo, że przenigdy trzódka nie rozproszy się , ani żadna owieczka nie zgubi.
Baran bacznym spojrzeniem omiótł stado.
Wszystko gra, możemy iść!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz