środa, 30 września 2020

Nie jesteś sam, Ja Jestem !




"/.../gdy Mojżesz już dorósł,/.../Zobaczył  pewnego Egipcjanina, który bił Hebrajczyka, jednego z jego rodaków. Rozejrzał się więc dookoła, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i zagrzebał go w piasku. /.../ Mojżesz uciekł przed faraonem, udał się do ziemi Midianitów i usiadł przy studni."*

- Gdy zrobi się Coś Strasznego, to dokucza samotność? 
Hania przypomniała sobie, gdy siedziała  skulona w kącie pokoju; nie umiała babci przeprosić. A może nie chciała. Wtedy bardzo się czuła  samotna.
Młody Mojżesz przysiadł na kamiennym murze. Smutny. Zagubiony. 
I samotny.
Baranek trącał go nosem. Jakby chciał mu powiedzieć: ”Hej, nie jesteś sam, 
Ja Jestem!”.
- Wiesz Haniu, Bóg nie przestał  kochać Mojżesza.
To zupełnie jak Babcia mnie!- pomyślała z wdzięcznością dziewczynka.

W blasku zachodzącego słońca powoli posuwała się karawana. Zmierzała 
w stronę studni..

*Księga Wyjścia 2, 11-15  Biblia Tysiąclecia

niedziela, 27 września 2020

Wzięłabym. Bez zastanowienia.























"I zeszła córka faraona, aby się kąpać w Nilu, /.../Gdy ujrzała koszyk w sitowiu, posłała swą służącą, aby go przyniosła. /.../ zobaczyła dziecko, a był to chłopiec, który płakał. I ulitowała się nad nim/.../A gdy dziecko podrosło, przyprowadziła je do córki faraona; ta zaś miała go za syna. I nazwała go Mojżesz, mówiąc: Wyciągnęłam go z wody.*

-Wzięłabym. Bez zastanowienia- powiedziała Hania. 

Tak mówiła babcia, gdy któraś z sąsiadek przychodziła po radę, w sprawie przygarnięcia  błąkającego się kota lub psa. Tym razem problem nie dotyczył zwierząt, lecz pulchnego niemowlęcia. Leżało w koszyku oplątanym przez sitowie. I płakało.

Milczenie Baranka oznaczało aprobatę.

Księga Wyjścia 2, 5-10, Biblia Tysiąclecia