sobota, 18 lipca 2020

Ciemno i nie wiadomo co.



- Jak u babci na strychu - pomyślała Hania -Ciemno i nie wiadomo co.
- Ojej Baranku. Początek to dosyć nieprzyjemne miejsce. Takie Nic.

Jasność panowała tylko tam, gdzie był Baranek. Jakby wypływała z niego...
- Ziemię i niebo Bóg już stworzył. Ale jest pusto i panuje chaos - powiedział Baranek.

I od razu uspokoił dziewczynkę.
- Zobaczysz. Wszystko będzie Dobre. Najlepsze..


czwartek, 16 lipca 2020

Wątpliwości.


Mijały godziny. Lot zaczynał nużyć dziewczynkę. 
A ponadto wlatywali w ciemność!
Niedawna ekscytacja ustąpiła miejsca zgoła innym uczuciom.
Hania wtuliła się w uszy Baranka i cicho zapytała:
- Dlaczego zostawiłeś mnie samą?
- Tylko tak uczymy się ufać - odpowiedział Baranek.

I Hania wiedziała, że z Barankiem to choćby na koniec świata.

- Z tobą jestem gotowa na każdą ciemność.

Lecimy do początku.


Baranek, który zjawił się nagle ni stąd ni zowąd, był bardzo zadowolony. Nawet jego futerko lśniło jaśniej niż zwykle.

- Lecimy do Początku! Zobaczę Nic! - uradowała się Hania.
Zobaczyć Nikogo brzmiało trochę dziwnie. Tę myśl Hania schowała głęboko...
- Baranku, czy przed Początkiem było Nic i Nikt? –zapytała.
Ależ nie! –odpowiedział  Baranek – Był Bóg.

środa, 15 lipca 2020

Coraz dalej i wyżej.




Góry i doliny mknęły pod stopami. Coraz dalej i wyżej.  Słońce śpiesznie zachodziło i wschodziło. Jakby wskazówki zegara kręciły się do tyłu.

I nie ma Baranka.

- Ja lecęęę!!! Gdzie jesteś Baranku??!
- Nie bój się. Ja zawsze jestem z tobą, nawet gdy mnie nie widzisz.

To uspokaja.



wtorek, 14 lipca 2020

Normalna rzecz, latać na książce.


Nagle nad głową dziewczynki coś zatrzepotało.
- Latająca Biblia!!! Ona jest tym pojazdem!
- Haniu, wskakuj! Nasza wędrówka się zaczyna! - zawołał Baranek.

- Nic nadzwyczajnego! Normalna rzecz, latać na książce. 
Wszyscy to robią...


niedziela, 12 lipca 2020

Zabierz mnie proszę Baranku.





Baranek podszedł całkiem blisko do dziewczynki i pozwolił, aby dotknęła jego białej sierści. 
- Moje owieczki bezpieczne - odetchnęła - Wehikuł czasu…
 - Zabierz mnie proszę Baranku! 
Hania pamiętała, żeby mówić “proszę”, wtedy wszystko inaczej brzmi. Dorośle 
i odpowiedzialnie.

Sprawa tajemniczego pojazdu sama się wyjaśni. 
Baranek się uśmiechnął!