środa, 15 lipca 2020

Coraz dalej i wyżej.




Góry i doliny mknęły pod stopami. Coraz dalej i wyżej.  Słońce śpiesznie zachodziło i wschodziło. Jakby wskazówki zegara kręciły się do tyłu.

I nie ma Baranka.

- Ja lecęęę!!! Gdzie jesteś Baranku??!
- Nie bój się. Ja zawsze jestem z tobą, nawet gdy mnie nie widzisz.

To uspokaja.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz