" /.../Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna./.../ Pan mówił sobie: czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi."*
- Czemu Sara się śmieje? - dziwiła się Hania - Babcia mówi, że Bóg nie kłamie... Nigdy.
Sara aż zanosiła się od śmiechu. Abraham patrzył na żonę z zażenowaniem, jakby chciał jej powiedzieć, że ci dziwni goście wciąż patrzą, a ona zachowuje się niestosownie... Złapał się za głowę. Wyglądało na to, że nic nie zatrzyma śmiechu kobiety.
- Baranku, czy Bóg może zrobić coś niemożliwego? - zapytała Hania.
Sara nie dowierza.
Księga Rodzaju 18, 13-17 Biblia Tysiąclecia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz