poniedziałek, 7 września 2020

Poradzą sobie, mają krowy, owce, kozy. I obietnicę.



Hania patrzyła w dół. Otoczony ramieniem żony stał Noe. Po wzniesieniach gór wędrowało już bydło. Tęcza ostatnim rozbłyskiem kończyła wraz ze słońcem dzień.

- Poradzą sobie, mają krowy, owce, kozy...- pomyślała dziewczynka.- I obietnicę.

- Co dalej? Dokąd teraz?

-Do  Patriarchy Abrahama, człowieka wiary. - odpowiedział Baranek.

 I dodał: -Lubię go...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz