Anioł był tak piękny, że sam jego widok odbierał mowę, a tym bardziej chęć do zapasów.
Ledwo muskał Jakuba, cały czas spoglądając na niego z czułością...
- Nie rozumiem aniołów - pomyślała Hania
Oraz tego, że Baranek przypatrywał się temu z miłością. Przecież tam była przemoc!
Bo Jakub był zawzięty, jego ręce aż drżały z wysiłku. Uderzał nimi raz po raz świetlistą postać. Zdaje się bardzo chciał tego błogosławieństwa.
- Czy Bóg da Jakubowi to, o co walczy Baranku?
Oczywiście! Nie martw się Haniu - powiedział Baranek, wyglądając zza szaty anioła.
- W końcu jest jego Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz